Marzenia i koszmary – recenzja opowiadań Kinga

Marzenia i Koszmary

Stephen King zebrał w zbiorze opowiadań historie, które miały wywołać grozę i dreszcz napięcia. Czy udało mu się na tyle wciągnąć czytelnika, by go przestraszyć?

Marzenia i koszmary – idea

Dwadzieścia cztery niezależne opowiadania poruszają różnorodną tematykę. Od chęci zemsty, trudnego dzieciństwa poprzez przedstawienie kulis świata pisarzy, aż do mrocznych wampirów i chorób umysłowych. Wszystko po to, by dostarczyć czytelnikowi wyśmienitą i jednocześnie budzącą trwogę rozrywkę.

Marzenia i koszmary – zalety

Wciągające historie

Większość opowiadań już od pierwszej strony na tyle mnie wciągnęła, że poczułem się jakbym był na kolejce górskiej. Wagonik pędzi z ogromną prędkością i ciężko spodziewać się jak wygląda jego tor tuż za zakrętem. Dla pasażera chwilowo cały świat przestał istnieć – są tylko tory kolejki, wiatr wiejący w twarz i mnóstwo ekscytacji. Podobnie można odczuć czytanie tego zbioru. Pozytywnie zdziwiłem się, jak intensywnie zaangażowała mnie akcja niektórych historii.

Plastyczna kreatywność

King pod jednym względem nie ma sobie równych. Na takie pokłady fantazji i kreatywności nieczęsto można trafić w literaturze. Parę opowiadań (m.in. „Mają tu kapelę jak wszyscy diabli”, „Ludzie godziny dziesiątej”, „Pora deszczowa”) zbudowanych jest na fundamentach tak osobliwego świata, że znacznie przewyższa on poziom moich oczekiwań. Podczas czytania w moich myślach nieraz pojawiało się pytanie „jak pisarz mógł wpaść na tak fenomenalny pomysł?”.

Refleksyjna treść

Zdziwiłem się, że w tak krótkich opowiadaniach można nie tylko wciągnąć czytelnika, dostarczyć mu rozrywki, ale także przekazać mu ciekawe i nietuzinkowe przemyślenia (m.in. „Ostatnia sprawa Umneya”, „Dom na Maple Street”). Szczególną uwagę zwróciłem właśnie na te dwa opowiadania, których cechą wspólną jest treść zmuszająca świadomego czytelnika do wielu wartościowych refleksji.

Marzenia i koszmary – wady

Nierówne opowiadania

Jak to z reguły bywa w zbiorach opowiadań, poza tymi najbardziej fascynującymi historiami znajdują się również opowiadania nieco nudne i nieprzyciągające uwagę. W „Marzeniach i koszmarach” kilka tytułów okazało się w najlepszym razie bardzo przeciętne, a w najgorszym – po prostu kiepskie. Bez mocnej fabuły, z nijakimi bohaterami i brakiem błyskotliwej puenty. Na szczęście takich opowiadań było tylko kilka.

Marzenia i koszmary – podsumowanie

Z pewnością warto zainteresować się tym zbiorem opowiadań. Niektóre historie tak bardzo zaskakują swoją treścią i jakością, że fani Kinga powinni być w pełni usatysfakcjonowani. Polecam.

Related posts