Oby to zawsze było fikcją – „Rok 1984”

Rok 1984

„Na tym polega główna zasługa autora Roku 1984, że stworzył na kartach powieści taki wizerunek fikcyjnej rzeczywistości, który nie daje czytelnikowi szansy ucieczki, osacza go niemal tak samo, jak przedstawiony świat bohatera powieści” – głosi napis wewnątrz okładki. Początkowo sądziłem, że jest trochę przesadzony. Jednak po ukończeniu książki stwierdzam, że w pełni oddaje jej naturę.

Rok 1984 – Idea

Świat znany nam dzisiaj przestał istnieć. Zamiast niego mamy despotyczną partię, która rządzi niemal jedną trzecią globu. Obywatele cały czas są obserwowani przez „wielkiego brata”, nie mogą w jakikolwiek sposób wyrazić swojego buntu, a rząd za wszelką cenę chce wmówić mieszkańcom, że powinni się mu w pełni podporządkować. Zatracone są wszystkie dzisiejsze idee związane z istotą człowieczeństwa. Najgorsze jednak jest to, że ludzie nie czują żadnego ucisku – traktują go jako wszech obowiązującą normę.

Rok 1984 – Zalety

Wciągająca struktura

Książka składa się z trzech części. W pierwszej przedstawia czytelnikowi fikcyjny świat i zaznajamia go z głównym bohaterem – Winstonem. W drugiej części ukazuje bunt głównej postaci wobec otaczającej jej rzeczywistości. Trzecia część poświęcona jest konsekwencjom, jakie spotykają Winstona po okazaniu braku podporządkowania wspomnianej wcześniej partii. Dzięki takiej konstrukcji mogłem spokojnie wgryźć się w fikcyjny świat, zgłębić zasady, jakie w nim rządzą oraz dobrze poznać główną postać. Myślę, że to właśnie struktura książki przyczyniła się w dużym stopniu do efektu „osaczenia” czytelnika.

Zaskakująca kreatywność

Pisarz stworzył bardzo precyzyjną i konkretną wizję świata. Wizję, która przesyca odbiorcę zarówno niepokojem jak i  dosadnym lękiem. O tym jak bardzo kreatywny pomysł zrodził się w głowie autora niech świadczy fakt, że książka nie tylko mnie, ale także ogromną liczbę innych czytelników wprawiła w osłupienie. Stąd też tytuł recenzji – oby to zawsze było fikcją.

Zachęcanie do refleksji

Antyutopie mają to do siebie, że są barwne, a momentami nawet przekoloryzowane. Wszystko po to, by dobitnie pokazać i wymusić moralną ocenę przedstawianych zjawisk. Efekt jest taki, że na dzisiejsze wydarzenia, które, w pewnym niewielkim stopniu przypominają fikcyjny świat, można spojrzeć z refleksją i pytaniem: czy właśnie jesteśmy na drodze prowadzącej do rzeczywistości, którą przedstawiono w książce?

Rok 1984 – Wady

Nieprzekonywujący wątek miłosny

Sądzę, że celem przedstawionego wątku miłosnego pomiędzy głównymi postaciami prawdopodobnie nie było skupienie się na ich miłości. Potraktowałem go raczej jako narzędzie, dzięki któremu autor zaprezentował oddziaływanie fikcyjnego świata na kwestię uczuć i związków. Pomimo, że określono ów wątek jako najtragiczniejszy w historii literatury, to ciężko mi się jest z tym zgodzić. W moim odczuciu był on zbyt płytki, nieprzekonywujący i przedstawiony w sposób bardzo powierzchowny. Jednak sądzę, że stanowił niezbędne narzędzie, które pomogło w pełni oddać naturę książkowej rzeczywistości.

Rok 1984 – Podsumowanie

Książka mną wstrząsnęła i napełniła intensywnym niepokojem o dalsze losy świata. Ofensywnie zachęca do licznych przemyśleń i refleksji. Z czystym sumieniem polecam.


Recenzja należy do cyklu BEZCENNA LITERATURA – w którym udowadniam, że nie jest konieczne dysponowanie pieniędzmi, by mieć dostęp do wartościowych dzieł. Książka została bezpłatnie wypożyczona w lokalnej bibliotece.

Related posts