Jak uporać się ze stratą bliskiej osoby? Czy warto walczyć o sprawiedliwość? Do czego można się posunąć, by ochronić najbardziej bezbronnych – dzieci?
Worek kości – idea
Michael, pisarz romantycznych historii, wiedzie spokojne życie u boku kochającej żony. Wszystko ulega zmianie, gdy pewnego dnia traci swoją wybrankę w wypadku. Załamany, bez motywacji do pisania kolejnych książek, całkowicie osamotniony stara się uporać ze śmiercią żony. Pewnego dnia spotyka małą dziewczynkę idącą środkiem drogi. Postanawia jej pomóc. Ta decyzja okaże się tak zgubna w skutkach, że Michael będzie wystawiony na najwyższe ryzyko – walkę z istotami, które żądne są śmierci człowieka.
Worek kości – zalety
Wyraziści bohaterowie
To w jaki sposób Stephen King buduje książkowe postacie, zasługuje na długie oklaski. Bohaterzy są nie tylko autentyczni, ale także, dzięki dobrze skonstruowanej warstwie psychologiczno-emocjonalnej, każdy z nich jest chodzącą indywidualnością. Umieją zdenerwować, wzruszyć czy rozbawić czytelnika – nie wszyscy bohaterowie z innych książek są do tego zdolni.
Kulminacyjne armagedon
Książki Stephena Kinga cechują się wszechpotężną eksplozją wstrząsającą całym wykreowanym przez pisarza światem. W „Worku kości”, pod koniec książki, czytelnik także może liczyć na to kulminacyjne armagedon. Apogeum poprzez ultraszybką akcję i plastyczne opisy ukazuje jak ogromny kunszt pisarski ma Stephen.
Odważne tematy
Mimo że jest to powieść, której głównym celem jest dostarczenie rozrywki czytelnikowi, w książce poruszono wiele ważnych i trudnych tematów. Od prawa mężczyzn do adopcji dzieci, poprzez rasizm wylewający się z małego miasteczka, aż po próby pieniężnego wycenienia miłości. Te tematy mogą wywołać lawinę refleksji u świadomych odbiorców.
Worek kości – wady
Leniwy początek
Gdyby tą około 600 stronicową książkę pozbawiono końcowych stu stron, byłaby to bardzo przeciętna powieść. Poza fenomenalnym punktem kulminacyjnym „Worek kości” ma zbyt leniwie prowadzoną akcję. Będąc w okolicach połowy książki, byłem nią tak znużony, że musiałem się powstrzymywać przed jej bezpowrotnym odłożeniem na bok. Osoby, które liczą na sporą dawkę adrenaliny tuż na początku powieści mogą być solidnie rozczarowane.
Worek kości – podsumowanie
Mam mieszane uczucia odnośnie tej książki. Z jednej strony przymuszałem się, aby mimo poczucia znudzenia kontynuować czytanie. Z drugiej strony końcówka książki była tak wciągająca, że stanowiła zadośćuczynienie za początkową, niezajmującą treść. Nie polecam, ale także nie odradzam 🙂