„Wykluczony zazwyczaj nie ma gdzie wracać. Traci wszystko, co znał, i wszystkich, których znał. A nawet jeśli to, co znane, było iluzją – dawało poczucie bezpieczeństwa. Na wykluczonych czeka obcy, na początku bardzo samotny świat. Powinni cierpieć i żałować. To ma wzbudzić tęsknotę i chęć powrotu do organizacji. (…) wykluczeni zazwyczaj wolą, by nazywać ich wyzwolonymi”.